4 lutego oddziały Armii Czerwonej przy wsparciu powietrznym jednostek z 73 Dywizji Powietrzno-desantowej oraz pojazdów 3 brygady 156 Dywizji Pancernej rozpoczęły szturm na Dworzec kolejowy broniony przez jednostki Blutkreuz. W ataku wzięli udział Kapitan Koshka Rudinova wraz ze swoja maszyną, Starszy sierżant Yankakov dowodzący oddziałem szturmowym Czerwonej Armii oraz sierżant Diana Bondarenko pozostająca w zabezpieczeniu oddziału dowodzenia Gwardii. W ramach wydzielonej grupy uderzeniowej 73 Dywizji WDW siły Armii Czerwonej w rejonie Dworca dysponowaly śmigłowcemi MIL Mi 45K z desantem chińskich ochotników, którym ducha podczas walki dodwawał Komisarz NKWD starszyna Dmitrij Wasilcew oraz śmigłowcem MIL Mi 48 transportującym lekkiego mecha przeciwpancernego KV 47D "Nina". W ramach wsparcia ze strony 3 Brygady 156 Dywizji Pancernej dysponowaliśmy czołgiem IS 5A "Mao" oraz działającą razem z nim maszyna naprawczą KV 47L.

Wstępne rozpoznanie lotnicze przedstawiało teren mocno zurbanizowny, z wrakiem pociągu, który został zniszczony na dworcu blokując widoczność i przecinając teren praktycznie na dwie połowy.
Siły niemieckie składały się z dużej ilości piechoty: dwóch oddziałów grenadierów Blutkreuz zombie, jeden dowodzony przez Franka von Steina, drugi zaś przez Grenadiera X, jednego oddziału szturmowego zombie. Oddziału bezmózgich nie-umarłych wśród których dostrzeżono Totenmaistra. Bandy małp Szturmowych wraz z Marcusem, Oddziału Ciężkich grenadierów laserowych , oddziału ciężkich łowców czołgów z działem laserowym, Lekkiego mecha typu "Heirich" i pojazdu gąsiennicowego luftwafe stanowiących zabezpieczenie p-lot zgrupowania, oraz snajpera Blutkreuz-a znanego jako Angela.

Oddziały niemieckie posuwając się szybko podeszły pod budynki stacji, obsadzając jeden z nich na swojej lewej flance ciężka piechotą laserowa i oddziałem von Steina, starając się od razu przygotować warunki do szturmu na drugi budynek zrzucając RSO między zabudowania. Po drugiej stronie torów kolejowych nastąpiła koncentracja praktycznie reszty sił niemieckich. Oddziały Armii Czerwonej posuwały się ostrożnie szukając jak najlepszych pozycji do ataku na wroga. Oddziały WDW wykonały udany atak na prawą flakę wroga. Dzięki udanemu zrzutowi mecha udało się zniszczyć Heinricha a celne pociski chińskich desantników z pokładu drugiej maszyny celnie ugodziły Totenmaistra, raniąc go.

Oddziały przeciwnika szybko otrząsnęły się z zaskoczenia i zanim KV 47L zdołał się wycofać, został zniszczony przy pomocy min i panzerfaustów. Ogień z karabinów pokładowych śmigłowców przygwoździł i nieco przerzedził oddział szturmowy Zombie a druga maszyna latająca praktycznie wyeliminowała grupę dowodzona przez Totenmaistra, po czym śmigłowce oddaliły się na z góry upatrzone pozycje by nie wystawiając się niepotrzebnie na ogień broni maszynowej przeciwnika

Oddział Małp przeskoczył tymczasem do budynku dworca a w ślad za nim pospieszyły niedobitki grupy Totenmaistra. Grenadierzy jakoś bezmyślnie kręcili się wokół wraków zniszczonych maszyn kroczących. Tymczasem po drugiej stronie dworca.....

IS 5A wyszedł na pozycje bojowe, po zainkasowaniu kilku niegroźnych trafień z laserów, po udanej reaktywacji celnym ogniem zniszczył RSO. Dzięki temu oddział Yankakova mógł zacząć bezpiecznie posuwać się do przodu zamiast tkwić pod ścianą budynku.
Helikoptery skutecznie paraliżowały ruchy wroga na prawej flance niszcząc celnym ogniem kolejny oddział grenadierów

Po drugiej stronie pola bitwy Ciężki oddział grenadierów laserowych starał się na wszystkie sposoby ugryźć pancerz IS-a jednak bezskutecznie, ponosząc przy tym dotkliwe straty. Kiedy to gniazdo oporu wroga zostało praktycznie unieszkodliwione piechota Yanakova przeskoczyła teren między budynkami chroniąc się za wrakiem RSO. Została zaatakowana wręcz przez oddział Von Steina, jednak dzięki niebywałemu szczęściu i przykładowi dowódcy nikt nie poniósł obrażeń, czego nie można powiedzieć o przeciwnikach....po pierwszym starciu na nogach utrzymał się tylko Frank von Stein.....szybko jednak został potraktowany ogniem miotaczy ognia i dokonał żywota.

, Oddział szturmowy dostał sie pod ogień karabinów maszynowych w jakie wyposażona była obsługa ciężkiego lasera czająca się wewnątrz budynku , jeden z żołnierzy poniósł śmierć na miejscu Yanakow także odniósł rany

.
W tym samym czasie ostatnie z Grenadierów laserowych został skoszony celną serią z karabinu maszynowego. Żołnierze Yanakova wycofali się, chcąc zrobić miejsce maszynie, która mogłaby zepchnąć wrak RSO z wejścia do budynku tak aby Koszka wraz ze swoją maszyna mogła w środku zrobić porządek, okazało sie jednak, że siły radzieckie nie dysponują takim sprzętem inżynieryjnym. Ta chwila zamieszania pozwoliła by zombie dowodzone przez Grenadiera X zdołały przedostać się przez tory i w celu wsparcia załamującej się obrony lewej flanki zaatakowały oddział Yanakowa chroniący sie między ścianą budynku a wrakiem niemieckiego ciągnika....no prawie zaatakowały....stojący nieopodal czołg ożył nagle i po udanym rzucie na reakcję pociski z szybkostrzelnych działek oraz karabinów maszynowych rozrywały gnijące mięso na kawałki....

.
Tymczasem na tyłach dworca, przez okno wygramoliły sie goryle realizując sprytny plan zneutralizowania oddziału dowodzenia. Nawet mogło by im sie powieść gdyby nie czuwający nad polem walki piloci śmigłowcowi. Kiedy tylko małpy opuściły budynek, dostały sie pod ostrzał karabinów MIL MI 48

sprawę zakończył sam sztab bezpośrednio angażując się w walkę. Sierżant Diana Bondarenko celnym ogniem z granatnika automatycznego dobiła goryle. Drugi śmigłowiec w tym czasie wytropił i unieszkodliwił Angele, która nieco zagubiona kryła sie za wrakiem lokomotywy przez całą bitwę. Yanakow zaś wraz zw swoimi ludźmi weszli do budynku bronionego przez oddział cięzkich niszczycieli czołgów i oczyścili go z przeciwnika

....to był ostatni akt bitwy o dworzec...
Samyjzłyj SSU 1- Olaf Blutkreuz 0